Przytłacza mnie ostatnio brak czasu. Wzięłam sobie znów na głowę więcej, niż powinnam pewnie. Wciąż czuję niedosyt, bo trzeba zrobić jeszcze dużo, a ja nie mam kiedy. Nie mam jak. Teraz to chyba mam jedno marzenie – wydłużyć dobę. Tym bardziej, że zaświtał nam w głowie nowy pomysł – animacje dla dzieci. Planujemy obskoczyć charytatywnie wszystkie okoliczne pikniki, żeby Bąkom radość sprawiać, a jako, że wcześniej trzeba trochę potrenować, to i moje Smyki korzystają i wiecie co? Niewielkim kosztem, można Dzieciakom zorganizować TAKIE animacje, jakich nie powstydziłby się profesjonalista!
Pomysł na prezent na dzień dziecka
U nas ostatnio dzień dziecka trwa prawie na okrągło. Zasypuję Bąki prezentami i cieszę się, że mam taką możliwość, ale absolutnie NIC nie jest w stanie zastąpić dziecku prawdziwego zainteresowania jego rodzica. A co lubią dzieci oprócz tej uwagi? BALONY. Bańki mydlane. I kolorowe peruki. Wiadomo, że można sobie wynająć ekipę animatorów tylko po co? Skoro takie animacje dla dzieci można ogarnąć samemu – domowym sposobem. Wystarczy odrobina kreatywności, chęci, i kilka fajnych gadżetów! Dzisiaj Wam pokażę, jak my spędzimy dzień dziecka – przy okazji bawiąc się tak samo dobrze, jak Pierduśniki!
Animacje dla dzieci domowym sposobem
Uwierzcie, że to na serio najlepszy prezent na dzień dziecka. Bo wiadomo, można pójść do kina, na lody, pojechać na wycieczkę, i też będzie fajnie. Ale czasem po prostu warto wykazać się większą kreatywnością i pokazać, że też umiemy bawić się jak dzieci. Nie znam Malucha, który nie byłby zachwycony wizytą klauna. A żeby nim zostać, wcale nie trzeba kończyć miliona kursów, czy specjalnych szkół.
Widzicie strój Damiana? Kupiliśmy go w lumpku, za jakieś 12 zeta. Wypraliśmy, doczepiliśmy ogonek, bo nie było, i pomalowaliśmy dzioba – jak widać, dość nieudolnie, ale to moje “dzieło”, a ja nigdy dobra z plastyki nie byłam no ale czy to ważne? Jest żyrafa? JEST!
Reszta dodatków, to też zasługa szperania w lumpku i … kolegi DJ’a. Ale, ale! Kochani. Polecę Wam teraz miejsce w sieci NIEZWYKŁE. Takie, które pozwoli Wam ogarnąć dosłownie wszystko, co potrzebne, by zorganizować KAŻDE przyjęcie, i zrealizować każdy pomysł na zabawę.
Pamiętacie mój post o tym jak zorganizować Baby Shower? Te wszystkie piękne dekoracje, przyjechały do nas wtedy ze Sklepu Animatora. Postanowiłam bardziej przyjrzeć się ofercie, i znalazłam kilka fajności, które pozwoliły nam zamienić się w trymiga w animatorów zabaw!
Najpierw zarzucę Was kolorowym zdjęciami, a później napiszę coś więcej:
Jak widzicie, przy okazji, zorganizowaliśmy sobie mini piknik. Babeczki z misiami były super. A zrobiliśmy jeszcze takie:
i takie:
Fajne, co? Jak nie macie zdolności kulinarnych, to skorzystajcie z umiejętności “Wujka Oetkera” albo “Cioci Gellwe” – wyczarujecie pyszne babeczki bez szans na to, że wyjdzie zakalec. Nie ma co świrować – serio
A ozdobić nie trudno – inspiracji całą masę znalazłam w internetach i się zastanawiam, czy Wam tutaj jakiegoś tutorialu nie walnąć- bo temat jednak dość popularny.
No ale, lecimy dalej. Babeczki – to jedno! Chociaż prawdziwy piknik to my dopiero wyczarujemy – tam to dopiero dobroci będą. I wszystko przeze mnie zrobione – czekacie na przepisy, co? Wiem, że je lubicie
Co jeszcze będzie potrzebne, by wyczarować prawdziwie magiczną zabawę?
My, postawiliśmy na balony do modelowania. Najtańsze kupicie TUTAJ –> KLIK. Serio mega polecam, nic się z nimi nie dzieje, nawet kiedy skręcamy balony kilka razy – a wiadomo,że jak się czegoś uczymy, to nie zawsze wszystko od razu wychodzi Chociaż przyznać muszę, że Damian bez problemu zmajstrował nam kwiatki, pieski, i miecze
Balony to absolutny must have. Ale żadne przyjęcie z animatorem, nie może się obyć bez baniek mydlanych. Pokażę Wam teraz specjalny płyn, który nadaje się nawet do zamykania w bańkach. Rewelacyjny jest! Póki co jedyny, który się sprawdził. Można go traktować jako uzupełnienie do standardowych pistoletów do baniek, ale też czarować ogromne bańki mydlane. Wygląda tak:
Teraz możecie go kupić w zestawie ze specjalnym sznurkiem – o, tutaj – w jakiejś opcji zrabatowanej. Warto czaić się na promocje, bo w tym sklepie często możecie sporo dzięki nim zaoszczędzić.
Co więcej na dzień dziecka?
To jeszcze nie wszystkie fajności, które przygotowaliśmy dla Bąków z okazji tego dnia, ale postanowiłam nie pokazywać im wszystkiego od razu – w końcu to jeszcze ponad tydzień. Wam za to, mogę już polecić to, w co warto jeszcze się zaopatrzyć:
- farby do buziola – mega czadowe. Polecam Wam od razu kupić box. Bo oczywiście takie kredki do twarzy są wygodne, ale strasznie szybko się kończą a farbki? Wystarczą na ho, ho, i jeszcze dłużej
- ciastolinę zna chyba każdy. A kto nie lubi, niech pierwszy rzuci kamieniem. My, kochamy. A przy okazji zakupów w Sklepie Animatora natrafiłam na CIASTOKREACJE. Obadałam już jakość – jest super – a same zestawy dość rozbudowane, i ciekawe. Uważam, że to fajne urozmaicenie takiego pikniku z okazji Dnia Dziecka:
- ja, jestem też zachwycona farbkami do malowania tkanin. Wiem, że to będzie git. Koszulki i czapeczki już zakupione, teraz wystarczy je tylko fajnie ozdobić.
Zainwestowaliśmy też w trochę dodatków do strojów, a planujemy też w same stroje. No i chusta animacyjna nam się marzy. I jeszcze przeróżne gry w opcji XXL. Coś mi się wydaje, że to nie ostatni (choć też nie pierwszy ) zakup Sklepie Animatora. Znają go, i polecają wszyscy Ci, którzy organizują animacje dla dzieci. A my – przy okazji imprez charytatywnych – chcemy sprawdzić, czy i nam się ta zabawa spodoba. Jeśli tak – pewno jeszcze o nas usłyszycie A tymczasem bardzo Wam polecam takie domowe animacje – w prosty sposób, możecie sprawić Waszym Pierduśnikom SPORO radości!
Artykuł Animacje dla dzieci domowym sposobem – pomysł na prezent pochodzi z serwisu Zawód Kobieta.
źródło: http://zawodkobieta.pl/2018/05/animacje-dla-dzieci-w-domu/